Zwycięska passa polskiej bokserki Oli Magdziak Lopes trwa!
11-05-2015
W piątek 30 października w Melrose Memorial Hall polska bokserka z Massachusetts – Aleksandra Magdziak Lopes – stoczyła kolejną walkę, którą wygrała w pięknym stylu. Opowiada „Białemu Orłowi” o tym sukcesie.
„Biały Orzeł”: Gratulacje! Kolejna walka i kolejny sukces na Twoim koncie. Jak oceniasz to starcie?
Aleksandra Magdziak Lopes: Dziękuję! Od początku uważałam, że ta walka będzie dość łatwa pod względem technicznym. Moja przeciwniczka miała spore doświadczenie w sportach walki, jednak sam boks jest specyficzną i wymagającą dyscypliną. Spodziewałam się, że moja rywalka będzie dobrze przygotowana pod względem kondycji fizycznej, ale liczyłam na to, że moje umiejętności techniczne dadzą mi pewną przewagę. Te przewidywania sprawdziły się w stu procentach. Jedynym niezbyt przyjemnym zaskoczeniem okazał się stan mojego zdrowia – dwa dni przed walką przeziębiłam się. Nie wiedziałam, jak to wpłynie na moją kondycję, obawiałam się, że to mi przeszkodzi w realizacji mojego planu.
Ale nie przeszkodziło – pokonałaś nie tylko swoją przeciwniczkę, ale też własną fizyczną słabość.
Tak, zawalczyłam z tym przeziębieniem, udało się. To mi pokazało też jakiś inny aspekt mojej wytrzymałości fizycznej. Wygrałam wszystkie sześć rund. Miałam zaplanowane pewne kombinacje ciosów, zrealizowałam wcześniej zamierzoną strategię i cieszę się wygraną.
Czy ta walka wpłynie na Twoją pozycję w rankingach?
Nie sądzę. To znaczy wiadomo – każda wygrana liczy się na plus, jednak ja traktowałam tę walkę raczej treningowo. Nie lubię długich przerw między walkami, wolę się utrzymywać w rytmie. Poza tym co innego dają treningi czy sparingi, a co innego potyczka w ringu, przed publicznością, z przeciwnikiem, który zawsze może czymś zaskoczyć. Zdobywam doświadczenie, które mogę w przyszłości wykorzystać. Każda kolejna walka uczy mnie czegoś nowego.
To już Twoja czwarta wygrana walka w tym roku. Popadasz w rutynę…
Można tak powiedzieć! (śmiech). Faktycznie, dobra passa trwa. Jakieś dwa lata temu miałam nieco trudniejszy okres, wiązało się to też z tym, że wtedy dopiero wypracowywałam sobie metodę, w jaki sposób pogodzić boks z pracą na pełny etat w kancelarii. Ale teraz wszystko idzie dobrze, czuję się coraz lepiej przygotowana i technicznie, i psychicznie do każdej kolejnej walki. Oby tylko nie zapeszyć!
Masz już w planach kolejną walkę czy raczej odpoczynek?
Są plany, żeby na wiosnę zorganizować galę boksu, jeszcze większą niż ta ostatnio, podczas której mogłabym się zmierzyć z jakąś mocną, punktowaną w rankingu przeciwniczką. A tymczasem skupiam się na lekkim treningu, celem jest utrzymanie wagi i zachowanie dobrej kondycji fizycznej. Ale niedługie wakacje też mam w planie – wraz z mężem wybieramy się w grudniu na dwa tygodnie do Polski, odwiedzimy moich rodziców.
Zatem życzę, żeby dobra passa nadal trwała i miłego pobytu w Polsce. Dziękuję za rozmowę.
Dziękuję.
Rozmawiała Joanna Szybiak
Praktyka czyni mistrza – rozmowa z Aleksandrą Magdziak Lopes
03-14-2015
Aleksandra Magdziak Lopes – z wykształcenia prawnik, z zamiłowania pięściarka. Pochodzi z Polski, jednak od prawie dwudziestu lat mieszka w Ameryce. W czwartek, 26 lutego, podczas Gali Boksu Zawodowego w Melrose Memorial Hall w Melrose w stanie Massachusetts stoczyła kolejną walkę i odniosła kolejne zwycięstwo.
„Biały Orzeł”: Gratuluję wygranej walki. Czy było ciężko?
Aleksandra Magdziak Lopes: To była pierwsza walka mojej przeciwniczki na ringu boksu zawodowego. Jednak wcześniej miała ponad 20 wygranych walk kick-boxerskich. Dzięki temu doświadczeniu jej styl boksowania jest dość specyficzny i musiałam się sporo napracować.
Jak ta wygrana walka wpłynie na Twoje miejsce w rankingu?
Nie była to walka o tytuł, więc podejrzewam, że nie zmieni ona mojego miejsca. Jednak było to na pewno cenne doświadczenie.
Jesteś z wykształcenia prawnikiem. Czy pracujesz w zawodzie?
Tak, praca w kancelarii jest moim głównym zajęciem.
Jak godzisz pracę na etacie z karierą bokserską, która w tej chwili nabiera coraz większego rozpędu?
Jest to pewne wyzwanie, ale wbrew pozorom jest to dla mnie coraz łatwiejsze. Mam dużo praktyki w przygotowywaniu się na walki, trenuję mądrze, wiem, co dokładnie muszę zrobić, żeby się dobrze przygotować i ile czasu muszę na to poświęcić. W pracy tak samo, dużo praktykuję, wypracowałam własny system przygotowywania się do spraw. CZYTAJ DALEJ....